+1
globalnapara 6 lutego 2016 20:06


Niemalże rok temu wsiedliśmy w samolot w Modlinie i polecieliśmy do Belgii, konkretnie do jej stolicy. Oczywiście po uprzednim dokonaniu rezerwacji hotelu i lotów.





Wylądowaliśmy na małym lotnisku podobnym do tego naszego w Modlinie - Bruksela Charleroi. Tam wsiedliśmy w autobus, który zawiózł nas do centrum Charleroi, gdzie zakupiliśmy bilety na pociąg do Brukseli. Do pociągu wskoczyliśmy 15 sekund przed jego odjazdem, po uprzednim rozpaczliwym zapytaniu się niezwykle pomocnych policjantów o peron z którego odjeżdża nasz pociąg :) Jechaliśmy ok. 40 min.



Wysiedliśmy na dworcu Bruxelles Midi, czyli dworcu południowym w Brukseli. To było ogromne miejsce, przypominało dworzec centralny w Warszawie wraz z podziemiami i wszystko pomnożone razy dwa. Nic więc dziwnego, że zanim znaleźliśmy punkt sprzedaży biletów miejskich minęło 20 min :) A potem kolejne pół godziny na znalezienie naszego tramwaju (który swoją drogą jeździł na powierzchni i pod ziemią). Pierwsze wrażenie z Brukseli było takie, że Warszawa jest niezwykle czysta. Ilość śmieci zalegająca na ulicach, jak i na samych peronach podziemnych była zatrważająca. Stolica Europy jest po prostu brudna.

Po wyjściu z tramwaju na powierzchnię wylądowaliśmy na jednej z główniejszych ulic w Brukseli. A potem przez 25 min szukaliśmy naszego hotelu, który okazał się być rzut kamieniem od głównej ulicy. Na kolana nas nie powalił, ale nie o to chodziło, miał posłużyć po prostu do noclegu :) Po zameldowaniu się i zostawieniu zbędnych rzeczy, przeszliśmy do głównej ulicy, w celu znalezienia miejsca do posilenia się po męczącej podróży. Ciekawym widokiem okazał się hotel Marriott (tak ten Marriott) z mieszczącym się na parterze McDonaldem. Jednak swe kroki skierowaliśmy ku Pizzy Hut. Po posiłku ruszyliśmy na zwiedzanie Brukseli :D

Pierwszym punktem w planie naszej wycieczki było Atomium. Jest to 103-metrowy model kryształu żelaza, który został zbudowany z okazji wystawy światowej w Brukseli w 1958 r. jako symbol ówczesnych naukowych oraz technicznych osiągnięć „wieku atomu”. Jak widać na zdjęciach (poniżej) składa się ta budowla z 9 kul (atomów) połączonych ze sobą rurami. W tychże kulach znajdują się wystawy stałe i sezonowe.

Więcej o Atomium :) -> http://globalnapara.blogspot.com/2016/01/bruksela-w-2-dni-atomium.html



Kolejnym punktem miał być Oceade, czyli aquapark. Niestety z powodu naszej obsuwki czasowej, o której pisaliśmy wcześniej, nie opłacało nam się już wchodzić na pływalnię.

Zamiast tego wybraliśmy się w kolejne miejsce, czyli do Chinese and Japanese Towers (Garden of the Japanese Tower, Garden of the Chinese Pavilion), które Patrycja zlokalizowała wcześniej w zupełnie innym miejscu niż były w rzeczywistości. Dotarliśmy do nich w 5 min, a nie w 30 min :) Po przejściu się po parku, pooglądaniu pięknych widoków i przeszkodzeniu pewnej parze, ruszyliśmy dalej.





Całą resztę dnia, aż do 22:30 zwiedzaliśmy starszą część Brukseli, tam gdzie znajduje się najwięcej zabytków, wliczając w to Place Ste. Catherine; Place St. Gery, Grand Casino Brussels czy Grand Place (Wielki Plac w Brukseli), gdzie na wiosnę ustawiany jest dywan kwiatowy. Niestety jako, że jest ustawiony dopiero na wiosnę, nie dane nam było podziwianie go. Przeszliśmy się wąskimi uliczkami do Les Galeries Saint Hubert (Galeria Handlowa), gdzie Patrycji zaświeciły się oczy na widok tysięcy wspaniałych wyrobów cukierniczych :) Potem ruszyliśmy do ostatniego punku wycieczki na ten dzień, czyli do Manneken Pis (Siusiający chłopiec), który niestety nas zawiódł, bo był strasznie malutki, myśleliśmy, że będzie większy, chociaż odrobinę :)























































http://globalnapara.blogspot.com/2016/01/bruksela-w-2-dni-cz1.html

Drugi dzień w Brukseli :) -> http://globalnapara.fly4free.pl/blog/1822/bruksela-w-2-dni-cz-2/

Zapraszamy Was na naszego bloga oraz fanpage na FB
http://globalnapara.blogspot.com/
https://www.facebook.com/globalnapara/

Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

masaperlowa-pl 18 lutego 2016 21:39 Odpowiedz
Fajne foty! Ale gdzie.. komiksy? :)
kashmir 19 lutego 2016 15:56 Odpowiedz
Mała poprawka - dywan kwiatowy pojawia się na Grand Place raz na dwa lata, zawsze w połowie sierpnia. Miałam okazję podziwiać go kilka razy - robi to spore wrażenie. Najbliższy będzie w tym roku - zostanie ułożony już po raz dwudziesty!
globalnapara 20 lutego 2016 22:30 Odpowiedz
masaperlowa-plFajne foty! Ale gdzie.. komiksy? :)
Niestety mieliśmy tylko dwa dni na Brukselę i ze względu na tak niewielką ilość czasu zdecydowaliśmy się na najważniejsze atrakcje. Następnym razem kiedy tam pojedziemy z pewnością zobaczymy przynajmniej część osławionych komiksów :)
globalnapara 20 lutego 2016 22:32 Odpowiedz
kashmirMała poprawka - dywan kwiatowy pojawia się na Grand Place raz na dwa lata, zawsze w połowie sierpnia. Miałam okazję podziwiać go kilka razy - robi to spore wrażenie. Najbliższy będzie w tym roku - zostanie ułożony już po raz dwudziesty!
Dziękujemy za poprawkę :) Następnym razem sprawdzimy, kiedy będzie rozłożony i postaramy się przyjechać w odpowiednim terminie :)